Dom to inwestycja


Budując dom wiele uwagi poświęca się jego energooszczędności. I słusznie. Bywa jednak, że inwestorzy zapominają, że dom jest swego rodzaju lokatą kapitału. Jeśli zechcemy go sprzedać, energooszczędność będzie dla nabywcy ważnym, ale tylko jednym z wielu kryteriów.
 

 "Piękny dom, wybudowany z najlepszych materiałów: cegła ocieplona szarym styropianem, dachówka ceramiczna, ..." - wystarczy przejrzeć ogłoszenia, by stwierdzić, jakie są najlepsze sposoby zaprezentowania nieruchomości.
 

Dom musi być „piękny”, bo dom „kupuje się oczami”. Tymczasem w pogoni za energooszczędnością rośnie grubość termoizolacji, co jest prawdziwą zmorą, bo gruba izolacja uroku nie dodaje. Wręcz przeciwnie, może zniechęcić nabywców i obniżyć rynkową wartość nieruchomości.
 

Zbyt gruba warstwa termoizolacji, może zamienić dom w niezgrabny bunkier o niedoświetlonym wnętrzu, o oknach przypominających otwory strzelnicze z nienaturalnie szerokimi parapetami. Grube ściany zmniejszają również powierzchnię użytkową przy takich samych wymiarach zewnętrznych budynku.
 

I właśnie rosnące apetyty na energooszczędność są źródłem sukcesu szarych styropianów. Izolacja wykonana z szarego styropianu jest do 40% cieńsza od izolacji z popularnych białych płyt, przy zachowaniu tych samych parametrów ociepleniowych.
 

W Szwajcarii szary stanowi ponad 90%  sprzedawanego styropianu fasadowego a w Niemczech jest to ponad połowa. Dominacja szarego na zachodnich rynkach nie jest ani dziełem przypadku ani mody. W tamtym kręgu kulturowym domy traktowane są jako inwestycja, a Niemcy i Szwajcarzy znani są z tego, że decyzję o zakupie poprzedza chłodne porównanie korzyści i ceny.

Warstwa ociepleniowa wykonana z szarego styropianu,  pozwala nie tylko oszczędzać energię ale również projektować  atrakcyjniejszą bryłę budynku oraz bardziej funkcjonalne wnętrza (lepsze doświetlenie, parapety optymalnej szerokości).

 

Właściciele wybierają szary, bo chcą mieszkać wygodnie i tanio, a w przyszłości sprzedać dom bez problemów i za dobrą cenę.